Forum Hunters of the Weird
Kryptozoologia, Ufologia, Zjawiska Paranormalne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nawiedzone miejsca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Hunters of the Weird Strona Główna -> Spirytualizm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
theGreatWhiteHunter
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:45, 25 Wrz 2009    Temat postu: Nawiedzone miejsca

Materiał zamieszczony przez użytkownika budrys73

Czarne Mauzoleum

Edinburgh uznany został za najbardziej nawiedzone miasto w UK. Spośród kilkunastu nawiedzonych miejsc wybrałem historie Czarnego Mauzoleum. W 1691 zmarł George Mackenzie. Był on prawnikiem (namiestnikiem?) króla Charlesa II w Edinburghu oraz osoba, na rozkaz której zostało straconych bardzo wielu Szkotów. Został pochowany na cmentarzu Greyfriars Graveyard, tuż obok Convenanters Prison. Co jest ciekawe miejsce jego pochowku (zwane Czarnym Mauzoleum) stało się aktywne dopiero w 1999 roku. W samej krypcie, jak i w jej otoczeniu doszło do 350 !!! (zeznania osób bezpośrednio zaatakowanych jak i świadków) ataków, szczególnie na turystów. 150 spośród tych wydarzeń zostało potwierdzonych przez naocznych świadków. Ofiary ataków słyszały dziwne głosy wewnątrz krypty, odczuwały czyjś dotyk i co najdziwniejsze na ich ciałach pozostawały ślady zadrapań i siniaki. Temperatura panująca wewnątrz krypty jest zawsze niższa niż w pozostałych kryptach udostępnionych zwiedzającym. Również zwierzęta zachowują się bardzo dziwnie w pobliżu tego miejsca. Dokładnymi badaniami krypty zajął się Jan-Andrew Henderson, człowiek zajmujący się tajemnicami (tymi paranormalnymi również) Edinburgha. Wszystko wskazuje na to, że sprawca w/w jest poltergeist(?), duch kilkuletniej dziewczynki. Pomimo prób skomunikowania się z duchem (niektóre osoby zaatakowane podały bardzo podobny opis zjawy) nie udało się ustalić przyczyn aktywności ducha. Dwukrotnie odprawiono również egzorcyzmy w Czarnym Mauzoleum - jednak nie przyniosły one spodziewanych efektów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katabas




Dołączył: 14 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dokąd?
Płeć: M

PostWysłany: Czw 8:44, 01 Paź 2009    Temat postu:

Jeśli mam być szczery to nie traktowałem tych ciekawostek na temat Edynburga poważnie, ot historie służące przyciągnięciu turystów. Ale zaintrygowaliście mnie tym mauzoleum. Wstępnie się orientowałem i zainteresowało mnie to. Mam niedaleko miasta przyjaciela, a w pracy na razie luzy, więc sprawdzę to miejsce w najbliższym czasie. Oczywiście wynikami podzielę się z wami.
Wstępnie to mi wygląda bardziej na rafaim'a niż poltergeista, z nimi zdarza się taka zabawa w kotka i myszkę. Wyrzucisz jednego, jego miejsce od ręki zajmuje drugi. Dochodzą jeszcze te okaleczenia.



Witam! Chciałem napisać, że sprawdziłem mauzoleum. Byłem tam na początku października, ale dopiero dziś znalazłem chwilę aby napisać Wam o tym.
Miałem nadzieję, że będę mógł dużej przyjrzeć się sprawie, przestudiować dokładniej dokumenty, sprawdzić cały cmentarz dokładnie. Niestety miałem do dyspozycji jedynie weekend.
Nie wiem jaki typ opisów preferujecie; suche notatki i każdy ma szanse wyrobić sobie zdanie, czy nieco bardziej rozbudowane opisy, z wszystkimi wyjaśnieniami. Wybrałem formę pośrednią, jeśli będzie coś nie tak, napiszcie, następnym razem dostosuję się do waszych wskazówek.
Tyle celem wprowadzenia, teraz konkretnie. Udało mi się zorganizować jedynie 4 kamery i aparat fotograficzny. Zdjęcia i filmy trafiły do ekspertyzy, sam jeszcze wszystkiego nie przejrzałem, zajmę się tym dopiero po opracowaniu ich przez fachowców. Niestety wątpię, że uda mi się zamieścić ewentualne dowody na ogólnodostępnym forum, względy bezpieczeństwa, ale nie chcę przesądzać, zobaczymy co uda mi się załatwić.
Na terenie nekropoli znalazłem ślady obrzędów, zdaje się, że mają coś wspólnego z oczyszczeniem, są jednak bardzo nieudolne, coś jakby ktoś się uczył. Nie chcę domniemywać, muszę poświęcić zebranym dowodom więcej czasu i serca, ponieważ dane są praktycznie szczątkowe.
Próbkę ziemi wysłałem do laboratorium.
Jak to zwykle w takich sprawach bywa z początku skupiłem się na Ankou, ale tamtejszy przedstawiciel to typowy poczciwy nieszczęśnik, z poczuciem misji. W mauzoleum udało mi się spędzić noc, zmarzłem nie miłosiernie, ale nie to najważniejsze. Niestety moje zaprzyjaźnione media były zajęte, byłem więc zdany na własne siły. Mój pies, oswojony z niezwykłymi zjawiskami już na sam teren cmentarza wszedł dość niechętnie na wejście do mauzoleum musiałem go chwilę namawiać. Jako, że ja jestem niestety, lub stety osobą obojętną dla istot nadprzyrodzonych noc minęła mi w miarę spokojnie. Jak wspomniałem, filmów nie widziałem, w związku z czym trudno mi powiedzieć czy aporty to sprawka duchów czy gryzoni. W okolicy 2 w nocy pies zaczął warczeć i usłyszałem jakieś poruszenie na zewnątrz. Oczywiście latarka odmówiła posłuszeństwa. Podczas próby szybkiego wyjścia potknąłem się i upadłem. Kiedy już udało mi się wydostać na zewnątrz niczego, nikogo nie było. Gdy wracałem do miejsca spoczynku (w tych okolicznościach, brzmi to dwu znacznie). Udało mi się zauważyć tę osławioną dziewczynkę . Pojawiło się też wtedy uczucie zapętlenia. Nie dziwi mnie zupełnie fakt, że próby komunikacji z nią spełzły na niczym. Otóż moi drodzy nie jest to zjawa a personifikacja jakiejś siły. One często przybierają postaci małych dzieci, co raczej nikogo z was zapewne nie dziwi. Reszta nocy przebiegła już bez większych niespodzianek.
Podczas obowiązkowej obdukcji nie wyszły żadne nietypowe zranienia. Jedynie podczas niefortunnego upadu wybiłem sobie górną jedynkę i pękły mi dwie kości w nadgarstku. Zdjęcia mojej twarzy bez górnej jedynki oszczędzę Wam.
Wnioski nasuwają się same, ustaliłem: nic konkretnego. Co nie zmienia faktu, że dzieje się tam coś ciekawego, kilka hipotez mam, jednak sprawdzę je jak zrobi się nieco cieplej, masochistą nie jestem po pierwsze a po drugie teraz nikogo na taką wycieczkę nie namówię. A chciałbym zabrać ze sobą kogoś bardziej czułego. Na pewno jest tam jakaś energia związana z długą śmiercią w męczarniach, ale to nie wszystko. A biorąc po uwagę „wszy” jakie miałem przez prawie tydzień i „rzepa”, którego zaraz trzeba było się pozbyć jest tam jakaś grubsza sprawa.
Tak sobie myślę, że ciekawym doświadczeniem byłoby umieszczenie tam kogoś takiego jak Jagienia (nie mogłem darować sobie poznania kogoś tak ciekawie się zapowiadającego i bynajmniej nie rozczarowałem się). Niestety podejrzewam, że taki eksperyment skończyłby się tragicznie. Zapewne już w okolicy cmentarza zemdlałaby a wizyta w mauzoleum na 90% zakończyłaby się śmiercią.
Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Katabas dnia Śro 12:21, 25 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
theGreatWhiteHunter
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:49, 05 Sie 2010    Temat postu:

Witam, po koszmarnie długiej nieobecności... (sprawy osobiste wiecznie się zapętlające nie będę tutaj przynudzał co i kiedy i dlaczego, ale napiszę tak, oby więcej tak tragicznego roku nie było). A teraz do rzeczy.

Odpowiedź Twoją drogi Katabasie przeczytałem już jakieś 3 miesiące temu, ale z przyczyn oczywistych nie znalazłem, czasu ni sposobu by odpisać, jednakże relacja nie powiem spędziła mi w kilka nocy sen z oczu.

Szkoda że żadnych materiałów multimedialnych nie zamieściłeś, chociażby samego miejsca, ale nie szkodzi i tak sam tekst robi swoje. Byłbym niezmiernie rad gdybyś podzielił się wynikami analizy (miałem już kawał czasu temu pisać do Ciebie w tej sprawie)... Tak czy inaczej, relacja jest niezwykle intrygująca, a historia która może kryć się za sprawą z całą pewnością jest warta zbadania.

Pozdrawiam gorąco
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bramin_S




Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: M

PostWysłany: Śro 0:43, 26 Gru 2012    Temat postu:

Chociaż wasze zainteresowania wybiegają poza zjawiska czasowe, bez względu na wasze tradycje z okazji Chrześcijańskich Świąt i nie tylko, chciałem wam życzyć wszystkiego najlepszego, szczęścia w życiu w następnym roku, a niektórym może nawet brak ciekawych wiadomości, co w USA uznają za dobrą wiadomość.
Dotychczas nie miałem zbyt wiele czasu na zajmowanie się dodatkowymi tematami.
Podziwiam działalność "Katabasa". Profesjonalizmem oceny zjawisk w terenie, rzuca na kolana. Wygrana choćby cząstkowa w tej materii, jest ogromnym sukcesem niosącym dobro, dlatego rozumiem jego wyczyny. Ale według moich "obliczeń" związanych z aktywnością słońca,
w ciągu ostatnich trzech lat, siły nadprzyrodzone nie związane z duchami, na Wyspach Brytyjskich mogą się nasilać i wszystko zależy jakie nadadzą im kształty.
Niestety poruszacie tematy, które nie jednemu skutecznie obrzydziły życie i myślę, że trzeba mieć tego świadomość.
Jak dla mnie "Katabas" jest profesjonalistą, ale świat duchowy wydaje się wielowymiarowy i może się zdarzyć, że "Katabas" może potrzebować naszej pomocy. Ja te zjawiska wolę poznawać wytężając swoje zmysły poznawcze nie dotykając tych żywiołów tak blisko jak "Katabas". Dla mnie śmierć, jest nie opanowanym żywiołem, podobnym do wody i ognia, z którym w końcu trzeba się zmierzyć.
Dlatego jakąś wiedzę trzeba mieć, choćby szczątkową, podlegają temu wszyscy ludzie, ale nie chcę, żeby "Katabas" był jednym ze śmiałków, który jednak nie pokonał smoka i zginą na ringu przed czasem.
Nie wiesz jaką formę może przybrać żywioł, dlatego trudno go odróżnić od form służących życiu, zwłaszcza dla Twoich bliskich, z którymi łączy Cię jakaś psychiczna więź, ludzi którzy o tym żywiole niewiele wiedzą.
Niektórzy używają amuletów, symboli (może mój awatar jest jednym z takich symboli), inni form magii, religii, ale jest to i tak pogrążanie się w temat, a człowiek się starzeje i z czasem wrażliwość i intuicja się zatraca, pozostaje cel, jeżeli jesteś bezbłędny, kierujesz się do życia wiecznego, w innym przypadku do śmierci.
Nie słyszałem, żeby się komuś powiodło, poza Chrystusem (ale za jaką cenę) i być może, nielicznymi świętymi, dlatego z tym żywiołem nie ma żartów.
Pytanie: Może zmienić cel poszukiwań, bo jak dla mnie to wygląda trochę, na balansowanie na linie. Człowiek bez wiedzy, może zdać się tylko na słuchanie autorytetów i modlić się o poprawność wyboru, ale człowiek inteligentny, nie będzie chodzić po pokoju i powtarzać "nie ma duchów".
Narazie proponuję zgłosić się na forum Panowie i Panie żyjecie jeszcze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Hunters of the Weird Strona Główna -> Spirytualizm Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin